|
Forum dyd@ktyczne INoI UP w Krakowie Platforma pracy grupowej INoI UP w Krakowie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
K. Bednarczyk
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 15 Październik 2006, 9:46 am Temat postu: |
|
|
ehhh to ja może, w ramach pracy magisterskiej jakąś nową teorię chaosu stworzę? tak mi sie jakoś wydaje że pasuje... co Wy na to?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
E. Oramus
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kożmice Wielkie
|
Wysłany: 15 Październik 2006, 21:07 pm Temat postu: |
|
|
Szkoda słów... Mam tylko nadzieję, że na tym wasze problemy się skończą i w końcu (po przejściach) rozpoczniecie praktyki i że Nowy Rok Was przy tym nie zastanie...
Nowa teoria Chaosu/chaosu mówisz Kasiu? Bardzo ciekawa koncepcja, jestem za!! Jak by co mogę być tzw. źródłem wywołanym dla potrzeb Twoich badań. Zresztą materiału Ci raczej nie zabraknie.
Co do sytuacji opisanej przez Madzię (sorry za te moje „głębokie” przemyślenia, ale nie mogę się powstrzymać choć na co dzień jestem raczej pozytywnie nastawiona do świata) ... tak patrzę na to co się dzieje w bibliotekach i zaczynam się bać, że dokonałam nie właściwego wyboru zawodu i nie chodzi mi tu o zasady funkcjonowania bibliotek w naszym kraju. Na zajęciach często słyszymy jaki to krzywdzący jest stereotyp bibliotekarza (a bardziej życiowo – bibliotekarki), a tym czasem ten stereotyp to obawiam się nic innego jak wierne zobrazowanie faktów. Nie chcę tu generalizować bo oczywiście są biblioteki i bibliotekarze traktujący swoje zadania i obowiązki bardzo poważnie, ale bardzo często jest tak, że panie pracujące w bibliotekach zajmują się piciem kawy, jedzeniem pączków i rozmowami z przyjaciółkami przez telefon lub w miejscu pracy. Nie ma czasu na katalogowanie, aktualizowanie katalogów i inne formy pracy bibliotecznej... Rozmawiałam ostatnio z dziewczynami, które nie powiem gdzie mają praktyki (ale aż słabo się robi na samą myśl) i usłyszałam coś co potwierdzają niestety i moje doświadczenia. Praktykantka przychodzi do biblioteki i zabiera się do pracy, a pod koniec dnia słyszy: „już pani to zrobiła? Niemożliwe”. Bo też okazuje się, że pani pracująca na co dzień w tej placówce wykonuje tę samą pracę przez tydzień! Ktoś powie, że ma inne obowiązki, na które również musi poświęcić swój czas, a ja z kolei odpowiem – nie koniecznie, zwłaszcza gdy np. siedzi za mną i popijając cherbatkę (przez „ch” bo z cukrem) czyta jakieś czasopismo ( i nie jest to „Poradnik Bibliotekarza”)...
Albo inna kwestia...mówi się, że obecnie aby pracować w bibliotece trzeba mieć wykształcenie bibliotekoznawcze. Jestem w stanie się z tym zgodzić tylko w odniesieniu do teoretycznych założeń. W praktyce jest tak, że możesz mieć studia z zakresu np. robotyki, rozpocząć studia podyplomowe z bibliotekoznawstwa (nie uwłaczając nikomu, czego można nauczyć z zakresu samego choćby bibliotekarstwa, nie wspominając już o innych przedmiotach w dwa lub trzy semestry?) i pracować sobie w bibliotece. Znam takich przypadków od metra. Nie ma się co dziwić, że ktoś taki nie ma pojęcia o katalogowaniu nie tylko elektronicznym, ale w ogóle o pracy w bibliotece. Przykład z życia wzięty: Pomagałam ostatnio paniom w jednej z bibliotek (nie była to ta, w której miałam praktyki na szczęście) przy katalogowaniu zbiorów w MAKu i powiem jedno, ręce opadają. Napisałam na kartce skróty do klawiatury, wydrukowałam przykłady dla wydawnictw zwartych i dla artykułów z czasopism – nic nie pomogło. Tak, że Madziu, Twoja biblioteka nie jest przypadkiem odosobnionym, a kogoś komu nie zależy na tym żeby się uczyć niczego nie nauczysz...
Mam nadzieję, że wybaczycie mi to ględzenie, na starość człowiek robi się gadatliwy...
PS. Swoją drogą, ciekawe czy zatrudnią mnie w laboratorium chemicznym jak „zrobię sobie" (interesujące określenie) studia kwalifikacyjne z chemii??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
T. Kowalski
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 012
|
Wysłany: 16 Październik 2006, 16:38 pm Temat postu: |
|
|
Ela nie ma co panikować, pamiętaj, że te panie, które nie mają czasu pracować bo przecież kawusia, ciasteczko i gadka o d... maryny są ważniejsze, kiedyś (różnie to bywa) odejdą, a wtedy znajdzie się miejsce dla nas hyhyhy
a co do tego stereotypu... w PAN-ie gdzie ja mam praktyki, choć jest kawusia, ciasteczko i takie tam to jest i ciężka praca
wspominane często przeze mnie pani Jola (kierowniczka) i pani Zosia są tego doskonałym przykładem, wiadomo, ze wiele rzeczy robią znacznie wolniej (ale to kwesita wieku i siły), ale nie znaczy to wcale, ze nie robią nic
zawsze opowiadałem, że w tej bibliotece jest spory bałagan, ale mimo to wspomniane pani dają sobie radę i jakoś tę bibliotekę utrzymują w ryzach
tak więc Ela masz rację i jej nie masz... ale przyznasz, że to sprawa indywidualna w każdej placowce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
K. Bednarczyk
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 16 Październik 2006, 19:39 pm Temat postu: |
|
|
Cóż w wielu bibliotekach faktycznie pracownicy się nie przemęczają... przyświeca im motto "Jestem w pracy, a nie na wyścigach" (w jednej z bibliotek, gdzie miałam okazję trochę pobyć właśnie taką kartkę panie powiesiły sobie nad biurkami). ehh aż trudno tego wszystkiego dosadniej nie skomentować... praktykanci uczący bibliotekarzy (nie mówię tu o sobie) - jakoś w swej przeogromnej naiwności sądziłam, że powinno być odwrotnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
M.Stachańczyk
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków [ul. Halczyna], Jaworzno [MBP]
|
Wysłany: 17 Październik 2006, 11:45 am Temat postu: |
|
|
Elu, nie przejmuj się - gdzieś sobie musimy poględzić! Już drugi rok pracy w bibliotece i jest coraz gorzej:) Jak czasem czytam forum EBIBU to nie wiem czy się śmiać czy płakać - tam wszyscy się dokształcają na kursach, uczestniczą w konferencjach i wymieniają informacjami przydatnymi w praktyce bibliotecznej. Gdy sięgam po Poradnik Bibliotekarza wiem, że zawsze znajdę tam coś interesującego. W momencie gdy zamykam czasopismo uświadamiam sobie, że to wszystko, co przed momentem przeczytałam diametralnie odbiega od rzeczywistości.
Prawda jest taka, że 3/4 bibliotekarzy to ludzie beznadziejni - zdają sobie sprawę, że nikt nie będzie wyciągał konsekwencji z ich postępowania, że picie kawy to obowiązek taki sam jak reklasyfikacja i że urosną w oczach gdy tylko zrobią studia - przeważnie zintensyfikowana roczne na UW. Moja instruktor jest kobietą bez matury, przewodniczy Komisji Przetargowej i Komisji ds premii pracowniczych. Decyduje o moim finansowym być czy nie być a nie potrafi korzystać z Worda. A najgorsze jest to, że ja naprawdę lubię pracę bibliotekarza i tylko swoją postawą wobec czytelnika mogę świadczyc, że czasami stereotypy to bzdura.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
K. Baranowski
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Przysucha
|
Wysłany: 17 Październik 2006, 23:38 pm Temat postu: |
|
|
Oj dziewczęta nic tylko zakasać rękawy i do roboty. Ale jak skoro to wszystko jest systemem funkcjonalnym i jako taki właśnie ma tak wygladać Dysfunkcją w tym systemie są ludzie aktywni. Przecież i tak jakoś się to wszystko kręci!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
M. Zając
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bieruń/Kraków
|
Wysłany: 18 Październik 2006, 14:04 pm Temat postu: |
|
|
Widzę Kraolku, że chłoniesz wiedzę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
E. Oramus
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kożmice Wielkie
|
Wysłany: 18 Październik 2006, 19:01 pm Temat postu: |
|
|
T. Kowalski napisał: | Ela nie ma co panikować, pamiętaj, że te panie, które nie mają czasu pracować bo przecież kawusia, ciasteczko i gadka o d... maryny są ważniejsze, kiedyś (różnie to bywa) odejdą, a wtedy znajdzie się miejsce dla nas hyhyhy
a co do tego stereotypu [...] przyznasz, że to sprawa indywidualna w każdej placowce |
Źle mnie zrozumiałeś... Nie chodzi tu o wyścig po etat, ale o coś o wiele ważniejszego o obraz pracy bibliotekarzy w Polsce. Uważam, że skoro poświęcam pięć lat swojego życia na studia bibliotekoznawcze to chciałabym mieć poczucie, że robię coś wartościowego i że robię to dobrze. Moje doświadczenia podpowiadają mi jednak, że jeśli zdecyduję się na pracę w bibliotece czeka mnie ciężki bój o jakość i efektywność pracy. Staram się też nie generalizować, znam bibliotekarzy, którzy bardzo poważnie traktują swoją pracę, a co za tym idzie mają w niej piękne efekty. Od takich właśnie osób warto się uczyć zawodu...
I jeszcze jedno, pisałam już o tym, a Madzia pięknie odmalowała to opisując własne doświadczenia... Niewłaściwe osoby na niewłaściwych stanowiskach!!! Wyrasta z tego jeden wielki chaos. Nie umiem się z tym pogodzić i nic na to nie poradzę. Poza tym czasami wystarczy jedna lub dwie takie osoby na kierowniczych stanowiskach żeby skutecznie pohamować zapędy reformatorskie młodych pracowników, Madzia już coś o tym wie:(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka Fluda-Krokos
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 18 Październik 2006, 22:12 pm Temat postu: |
|
|
K. Baranowski napisał: | Przecież i tak jakoś się to wszystko kręci! |
Plusem jest to, że się 'kręci', ale to 'jakoś' brzmi już mniej optymistycznie. W wielu bibliotekach zaszły duże zmiany w ciągu ostatnich lat - zmiany na lepsze. Dziś koleżanka napisała mi, że po kilku latach niebytności w bibliotece na ul. Rajskiej, dziś stanęła w jej progach. Zapis trwał 5 minut, wypożyczenie książek też 5. Była mile zaskoczona, bo jeszcze parę lat temu kolejki odstraszały potencjalnych czytelników. Być może mam wyjątkowe szczęście, ale bardzo rzadko zdarzało mi się trafić na bibliotekarza-kawiarza znudzonego życiem i, co gorsze, pracą. Jak na razie więc zawód ten kojarzy mi się pozytywnie. I tu wspomnę panów z czytelni głównej BJ, którzy taszczyli mi do stolika wielkie tomiszcza słowników - po prostu.
Czasami też to sami czytelnicy swym zachowaniem sprawiają, że bibliotekarzowi odechciewa się uśmiechać. Pretensje o brak książki, o to, że zimno i w ogóle nic nie ma. Problem nigdy nie leży po jednej stronie, a rodzynki w rodzaju znudzonych bibliotekarzy dla nas są dobrym przykładem tego, jak nie może wyglądać nasza przyszłość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
M.Stachańczyk
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków [ul. Halczyna], Jaworzno [MBP]
|
Wysłany: 21 Październik 2006, 11:29 am Temat postu: |
|
|
Zdaję sobie sprawę, że nasze dywagacje nic nie wnoszą. Jednak jestem po lekturze październikowego "Poradnika Bibliotekarza" gdzie Pan Artur Paszko próbuje naświetlić sprawę awansu zawodowego w bibliotekach publicznych. Zamieszcza także własne pomysły na tą kwestię i gdyby wprowadzić je wszystkie w życie to osoby kreatywne i aktywne w pracy mogłyby poczuć się pokrzywdzone. Według jego koncepcji jestem asystentem bibliotekarza, na bibliotekarza awansuje w 2008, jestem traktowana na równi z osobami po szkołach średnich. W ogóle nie jest brane pod uwagę moje zaangażowanie w pracę. Awans zawodowy jest teraz kwestią wyłącznie spełniania warunków z rozporządzenia. Jednak nie ma w nim mowy o samokształceniu się bibliotekarzy (nie kształceniu na poziomie wyższym bo to jest jakby oczywiste lecz doskonalenia się na konferencjach, kursach) czy o stosunku do powierzonych zadań wynikających z umowy o pracę.
Autor sugeruje też rozdzielenie kwestii awansu od funkcji pełnionych w bibliotece. I słusznie. Pan Paszko zauważa, że w jego propozycji znajdą się uchybienia. Ma rację bo takie zmiany można przeprowadzać ale nie w sytuacji, w której większość bibliotek to ośrodki patologiczne. Polecam wszystkim zainteresowanym ten artukuł, szczególnie osobom, które dostrzegają wady polskiego systemu organizacji bibliotek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
K. Baranowski
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Przysucha
|
Wysłany: 22 Październik 2006, 0:10 am Temat postu: |
|
|
Madziu a czytałaś to w egzemplarzu, że tak powiem materialnym czy może w internecie??
Bo ja szukałem w necie ale nic tego artykułu nie mogłem wyszukac!!
Pomóż !!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
M.Stachańczyk
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków [ul. Halczyna], Jaworzno [MBP]
|
Wysłany: 22 Październik 2006, 21:58 pm Temat postu: |
|
|
Karolu, mam ten artykuł skserowany. Mogę udostępnić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
K. Baranowski
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Przysucha
|
Wysłany: 22 Październik 2006, 22:48 pm Temat postu: |
|
|
hehe! zobaczymy! no lae znając mój zapał to raczej skończy sie na planach!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
E. Oramus
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kożmice Wielkie
|
Wysłany: 23 Październik 2006, 22:37 pm Temat postu: |
|
|
Dobrze, że mamy różne zdania na ten temat, to wnosi do dyskusji powiew świeżości. Agnieszka ma racje jeśli chodzi o interakcje, nie umiem być jednak optymistką jeśli chodzi o inne rzeczy...
Osobiście przeszkadza mi to, że powszechnie uważa się, iż bibliotekarzem może być każdy podczas gdy do innych zawodów podchodzi się z szacunkiem. To się zmienia, ale niestety powoli, wolniej niż się z pozoru wydaje (Ostatnio usłyszałam z ust pana z tytułem dra hab. takie słowa na temat bibliotekoznawstwa, studiów bibliotekoznawczych i studentów tego kierunku, że pomyślałam sobie: jedno z dwojga, albo temu panu coś się pomieszało albo mi ponad trzy lata temu. Mam nadzieję, że to jednak ten pan ma problemy.. Efekt jest taki, że teraz to już nigdy nie tracę okazji żeby mu przypomnieć co studiuję:)Mam tylko nadzieję, że w snach nie gonią go karty katalogowe..). W teorii wiele rzeczy wygląda już pięknie, ale w praktyce...szkoda słów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|